Home

Zaczynam zbierać materiał do tekstu o domach kultury. Chciałabym pokazać te najnowocześniejsze – architektonicznie i programowo. A jest to w Polsce wciąż niezwykle rzadkie połączenie. Dlatego tak wyczekuję tego Służewskiego Domu Kultury, bo on ma szansę być pierwszym takim przykładem w Warszawie.

Pojechałam dziś na zwiad na plac budowy z architektami z pracowni WWAA Natalią Paszkowską i Marcinem Mostafą (na zdjęciu powyżej). Niestety współprojektant Janek Sukiennik z pracowni 137kilo się rozchorwał i nie mógł być z nami. Ale jeszcze będzie okazja, żeby pogadać.

IMG_2864Fot. Natalia Paszkowska/WWAA

Same budynki już są gotowe i pięknie wyglądają w tej śnieżnej pokrywie. I choć trudno sobie jeszcze wyobrazić, jak będzie wyglądał park, warzywniak czy zagroda wypełniona zwierzętami, to już widać, że jest to kawałek dobrze zaprojektowanej przestrzeni. Nawet sąsiedztwo trasy szybkiego ruchu tak nie razi. Tworzy się przyjemna enklawa, z blokami w tle, co też lubię, bo bardzo to miejski, warszawski kontrast.

Architektom marzyło się, by również program domu kultury był w całości dedykowany ekologii, ale to już pozostaje w gestii dyrektor Ewy Willman i jej zespołu. O to, czy ten program będzie dobry się nie obawiam, bo z tego już ten dom kultury zasłynął. Pani dyrektor jest świetną, prężną, szanowaną w dzielnicy babką i na pewno podejmie wyzwanie stworzenia tu placówki na europejskim poziomie.

IMG_2820

Uświadomiłam dziś sobie podczas tej naszej wycieczki, na czym polega mięso architektonicznej roboty – na zmaganiu się z wykonawcami. Można narysować najbardziej wizjonerski projekt, ale potem musisz się zderzyć z rzeczywistością. Dlatego trzymam kciuki za architektow, żeby udało im się teraz przewalczyć z wykonawcami wnętrz jak najlepsze jakościowo rozwiązania.

Natalia Paszkowska i Marcin Mostafa tak mówili mi o domu kultury w maju, podczas naszej rozmowy do książki „Architekci, projektanci, aktywiści o swoim mieście”:

Marcin: – Nasz przyjaciel zgłosił się do konkursu i postanowiliśmy, że zrobimy to razem. Znów chcieliśmy zabrać głos w debacie – tym razem o nowoczesnych domach kultury. Ten projekt był dla nas nawet ważniejszy niż pawilon EXPO, który jest jednak architekturą tymczasową. A dom kultury to jest przestrzeń, w której dzieci się wychowują, która je kształtuje. To wymaga większej odpowiedzialności. Dla mnie takie realizacje są na szczycie marzeń.

Natalia: – Nas już podczas studiów najbardziej interesowały projekty wrażliwe społecznie. Pracą dyplomową Marcina był ośrodek dla uchodźców w centrum Warszawy, moją – mieszkania komunalne.

Marcin: – Ciekawszy jest dla nas wpływ architektury na człowieka, mniej ekscytujemy  się materiałami czy formą. Startowaliśmy też w konkursie na Dom Kultury Kadr. Nie dostaliśmy tam żadnej nagrody, ale do dziś jestem bardzo z tego projektu zadowolony. Tam stworzyliśmy formę otwartą, również na modyfikacje na przestrzeni lat.

Natalia: – Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że nie wiem jak świetny byłby nasz projekt, to ostatecznie o sukcesie tego domu kultury zdecydują ludzie, którzy tam będą pracować i wypełnią go życiem.

Jaki on będzie? Już się buduje, prawda?

Marcin: – Prosty budynek: z drewna, tartanu i szkła. Niski, bo taki typ zabudowy zaklada tu plan miejscowy, większość funkcji jest pod ziemią i tylko małe chatki wystają nad nią. To jest ciekawa okolica, stare siedlisko, w którym jeszcze do lat 60. znajdowały się drewniane chaty. Doszło do tego blokowisko, ale ta zieleń została. Zielona wyspa.
Dlatego ten projekt miał mieć ekologiczny, edukacyjny charakter. I to miało go wyróżniać na tle innych domów kultury w Warszawie.

Co to znaczy dziś budynek ekologiczny?

Marcin: – Dobre pytanie. Są na to certyfikaty, ale one też nie gwarantują, że projekt jest w pełni ekologiczny. Takie rozwiązania są przede wszystkim drogie i budżet domu kultury nie jest na to wystarczający. Nie sprzyjają też procedury zamówień publicznych. Dlatego w Służewskim Domu Kultury ekologia to jest bardziej sposób myślenia o projektowaniu budynku, niż zastosowanie konkretnych rozwiązań.

Mamy wiatrak na przykład. Ale jeśli on będzie produkował energię, nie można jej zwracać do sieci, trzeba ją magazynować. Potykamy się o przepisy. Chcemy spróbować, by oświetlił konkretny fragment terenu, na przykład parking. Żeby nie stał bezczynny. Ale tak czy siak zachęcać będzie do dyskusji na ten temat, co to znaczy ekologiczny budynek i na ile jest on możliwy.

Natalia: Zaprojektowaliśmy tam kompostownik, kolektory słoneczne. Ścieżka rowerowa dochodzi do budynku. Ważne są też przepuszczające nawierzchnie, umożliwiające retencję wody deszczowej. Wprowadziliśmy grządki, na których dzieci mają sobie hodować warzywa na lunch. Jest tylko problem, bo obok przebiega trasa szybkiego ruchu (śmiech).

Marcin: No właśnie. To pokazuje, że można tam dzieci ekologicznie uświadamiać. Ale czy one sobie tego pomidorka pokroją, jeśli w ogóle wyrośnie, to jest już inna sprawa.

IMG_2839

IMG_2834

IMG_2852

IMG_2847

Nowe otwarcie Służewskiego Domu Kultury przy ul. Bacha 15 planowane jest na 1 września.

Przeczytajcie też tekst Darka Bartoszewicza…

Dodaj komentarz